6/28/2013

Co to będzie

Rano. Myję zęby. Claudia w śpiochach lata po pokoju. Odkąd nauczyła się chodzić zapomniała prawie zupełnie o raczkowaniu. Niesamowite jak szybko te małe istotki uczą się jednej z najważniejszych zdolności fizycznych w ich życiu. Zerkam na nią w lustrze łazienki. Uśmiecham się. Płuczę zęby. Podnoszę twarz, zerkam w lustro i jej już nie ma. Myślę sobie - pewnie tata wziął ją do pokoju, żeby ją przebrać. Ale zaraz, zaraz, tata jeszcze w łóżku. Szukam wzrokiem Claudii. Dorwała się do szafy. Cała bielizna na podłodze, łącznie z pudełkiem w którym jest przechowywana. Idę więc posprzątać. W tym czasie ona otwiera szafkę w łazience, łapie za pierwszą lepszą rzecz (na moje nieszczęście pudełko z tamponami) i wszystko ląduje na podłodze a w tle jej okrzyk radości i uśmiech od ucha do ucha. Później lakiery do paznokci które w ilości sztuk dwie zabiera pod paszki i ucieka do swojego pokoju. 

Jej zwiększona motoryka i chęć brania wszystkiego do rączek i chowania nie tam gdzie trzeba już nie raz dała mi popalić. Gorzej kiedy są to klucze od mieszkania.

Chodzenie teraz to zabawa numer jeden. Potrafi przejść kilometry w domu + obejść pół okolicznego parku (a mały to on nie jest). W związku z tym, apetyt jej jest zauważalnie większy. 

Wracając do ruchu - w niedzielę już mamy lot. Tak bardzo chciałam, aby nauczyła się chodzić właśnie do naszego wylotu do PL. Teraz wiem, że będzie jeszcze ciężej, bo gdy ona umie i wie, że może chodzić, nie usiedzi mi w samolocie trochę ponad 2 godziny. Wybrałam siedzenie na samym końcu samolotu gdzie teoretycznie jest więcej miejsca, będzie ruch do toalety (czyt. będzie zainteresowana przechodzącymi ludźmi), będą stewardessy (które mam nadzieję, że lubią dzieci) i mam nadzieję, że nikt obok nas więcej nie usiądzie i będziemy miały 3 miejsca tylko dla siebie. 

Ahhh, żeby tylko była grzeczna....

6/23/2013

New in czyli letnia garderoba

Zakupy z ostatnich dwóch? miesięcy. Z letnią garderobą nie szalejemy. UK to nie Tunezja (a szkoda ;) ).
Mimo to, powstrzymać się nie mogłam. W PL teraz takie upały. My lecimy w przyszłą niedzielę i zerkam na pogody długoterminowe codziennie z nadzieją, że lipiec będzie oscylował w okolicach 25 kreski na termometrze. Póki co wygląda na to, że nadzieja pozostanie nadzieją, a ja przywiozę ze sobą pogodę brytyjską (przewidywania to 20-23 stopnie i deszczowo). Fatum. No nic. Odbijemy sobie innymi wakacjami. 
Do rzeczy. Większość kupiona mimo wszystko z wyprzedaży. Cała ZARA (swoją drogą czekałam na tę wyprzedaż, a okazuje się, że co online to nie to samo co w sklepie dlatego tylko 3 rzeczy). W H&M od zawsze mam sporo internetowych zniżek. NEXT - część z przecen.



Żadnej sukieneczki dla C? A to dlatego, że szafa pęka od sukieneczek które zakładamy od wielkiego dzwonu. EDIT: jest jedna w kolażu Nexta - moje przeoczenie ;). Hitem mimo wszystko są legginsy i t-shirt który jest wymieniany średnio 2 razy dziennie ;).

Podejrzewam, że w Polsce również wyprzedaże ruszyły pełną parą. Mam nadzieję, że za półtora tygodnia jeszcze coś zostanie bo mam chrapkę na Reserved ;)

Pozdrawiamy!

6/21/2013

Miss Glossybox

Zawsze chętnie czytałam lub też oglądałam na 'jutubie' co tam ciekawego piszczy w pudełeczkach kosmetycznych. Jednym z najbardziej popularnych beauty pudełeczek w UK jest GlossyBox. Sprawa jednak taka, że subskrypcja 10 funciaków + przesyłka może ogromną kwotą nie jest, ale bardziej martwiła mnie sprawa jak ja te kosmetyki zużyję jak często sama dla siebie czasu nie mam. Jako matka postanowiłam dalej uczestniczyć w podglądaniu co tam w nich się znajduje.

Pare dni temu coś mnie tchnęło. Weszłam na stronę GlossyBox i co? stworzyli nowe pudełeczko pod nazwą Miss GlossyBox gdzie pudełeczko przychodzi co 2 miesiące, płacimy 7 funtów + przesyłka co drugi miesiąc. Dla mnie bomba! Fakt, podejrzewam, że kosmetyki nie będą aż tak oszałamiające jak w standardowym pudełeczku (comiesięcznym), ponieważ jest też dedykowany dla nastolatek i tych którzy swoją przygodę z kosmetykami zaczynają, ale zawsze to coś nowego.
No i dziś przyszedł do mnie zielony boxik.


A w nim notka opisująca co mamy w środku no i sam zielony materiałowy woreczek (nie tak przyjemny, coś ala materiał fartuchów szpitalnych jednorazowych) w którym są kosmetyki. Swoją drogą woreczek przyda mi się na podróże ;)

Przedźmy zatem do kosmetyków. Na pierwszy rzut idą suchy szampon SO?... DRY SHAMPOO IN VA VA VOLUME (£2.49) 150ml oraz GLITTERATI NAIL POLISH SHADE 6 (£1.99). Szampon zawsze się przyda. Lakier? Hmmm trochę nie z mojej bajki, ale już tylko 5 miesięcy do Sylwestra ;)

Czarna kredka firmy BEATYUK (£1.99) oraz tatuaż na powieki firmy EYE ROCK. Sytuacja podobna - kredek nigdy za dużo, a tę już dziś przetestowałam i całkiem nieźle się trzyma. Tatuaż za to może kiedyś...

Maseczka firmy AMIE (£4.95). Z tej rzeczy jestem najbardziej zadowolona. Ciekawa jestem jak się sprzawdzi.

Ostatnie dwie rzeczy to gumka do włosów MOLLY MABEL (£4-£8). 
I lizaczek ;)


Wstępnie cieszę się, że dostałam gasrtkę nowości z drugiej jednak strony jak drugie pudełeczko również będzie nastawione nastolatkowo to się chyba pożegnamy. Szkoda, że tradycyjny GlossyBox nie przychodzi co 2 miesiące :)

pozdrawiam
j




6/17/2013

tup tup tup...

I tak oto, moja mała córeczka zaczyna sobie tupać. Trochę tu, trochę tam. To 3 kroki, a to innym razem 3 metry! Wszak na czworaka dalej czuje się najpewniej, ale duma mnie rozpiera i nie mogę się napatrzeć jak te malutkie stópki przemierzają kolejne centymetry. W sam raz na lato. W sam raz na wyjazd do Polski który już tuż tuż. Moja kochana. Już widzę te spacery trzymając babci lub dziadka paluszek... :)

6/15/2013

Kocyk

Chorowałam. Chorowałam okrutnie na kocyk z mięciuśkiego minky. Padło na La Millou. Tylko dlatego, że firma została rozsławiona przez Anię Muchę. Nie, nie jest to post sponsorski :)

Wzór, który mnie interesował (poniżej) o dziwo nie był dostępny na stronie La Millou, ale znalazłam na mamissima.pl. 
Jest to prezent urodzinowy od cioci Claudii :)

Kocyk jest w wersji light - idealny na wiosne/lato. Buldożki skradły moje serce i te miętowe/turkusowe minky ahh musiał być mój, a raczej Claudii :).
W ciepłe dni, kocyk pełni rolę kołderki. Za 2 tygodnie na bank jedzie z nami do Polski - cieniutki, lekki, ale ciepły. Rozmiar jest w sam raz, idealnie przy właśnie przykryć dziecko czy to w łóżeczku czy w wózku. 


Mięciutkie minky jest tak przyjemnym materiałem, że mogłabym mieć wszystko w szafie z tego materiału ;).
Najważniejsze, że jest cieplutki, milusi, śliczny - cacy! :)

pozdrawiam
j

6/13/2013

Tonik z kozieradki - podsumowanie/rozczarowanie

Minął miesiąc od używania toniku z kozieradki. Może powinnam była czekać dłużej z moją recenzją, ale okoliczności i efekty jakie uzyskałam pozwalają mi napisać notkę już po miesiącu.
Do rzeczy.

Jestem mieszańcem tzn cera normalna w strone tłustej w strefie T. Zaskórniki, blizny potrądzikowe, częste wypryski. Ogólnie - ideałem nie jestem ;)
Po miesiącu użytkowania toniku zużyłam trochę ponad połowę przygotowanego toniku.

TUTAJ pisałam o właściwościach toniku i co za jego pomocą możemy uzyskać na naszej skórze. Przyznam się, że oczekiwania miałam duże biorąc pod uwagę ogólny zachwyt wizażowy i blogowy. 

Niestety - u mnie nie zdziałał nic. Używałam rano i wieczorem. Przez pierwszy tydzień miałam chyba efekt placebo bo zauważyłam jakąs poprawę, jednakże później wszystko wróciło do normy, a może i nawet stan się pogorszył :(. Miałam duże nadzieje kozieradko jednak nie jesteśmy sobie pisani. Cieszę się, że wypróbowałam - mam jeszcze spory zapas nasionek także muszę je do czegoś wykorzystać. Słyszałam, że działa cuda z włosami - znacie jakieś przepisy lub inne zastosowania?

Mam jeszcze pół buteleczki toniku, ale nie widzę sensu dalszego użytkowania. 
Od około 2 tygodni używam La Roche Posay Effaclar Duo - i to jest strzał w 10! ale o tym w innym poście ;)

pozdrawiam
j

6/12/2013

Jamm Scoot

Absolutny hicior!
C uwielbia swój nowy pojazd. Jakiś czas temu przeglądając strony internetowe w poszukiwaniu jeździka jako prezentu na urodziny napotkałam się na skuter firmy Jamm Toys. Zakochałam się od pierwszego wejrzenia!


Skuterek wykonany z drewna, przychodzi do nas w częściach, ale złożenie go nie sprawia najmniejszego problemu. Jest solidny i bardzo estetycznie wykonany. Na zdjęciu powyżej możecie zauważyć, że pod siedzeniem jest mała skrytka na zabawki lub cokolwiek nasza pociecha tam schowa. 


Producent zadbał o szczegóły w postaci prędkomierza, świateł i tablicy rejestracyjnej.

Najfajnieszą sprawą są kółka, które kręcą się wokół własnej osi nie zacinając się. Jest to jazda bardzo przyjemna, naturalna, bez problemu się skręcają na wszystkie strony. Szeroki rozstaw kółek zabezpiecza w jakimś stopniu przed ewentualną wywrotką ;)


A tu Claudia i jej próbna jazda :) Chciałam abyście zobaczyli jak gabarytowo do siebie pasuje skuter i mój mały roczniak :)


C dotyka paluszkami do ziemi, ale jeszcze jest 'za krótka' do samodzielnego odpychania się. Poza tym, jak już będzie wyższa to i tak nie spodziewam się, że automatycznie załapie o co chodzi. Póki co, my, rodzice pchamy ją po całym domu, a u niej jest uśmiech od ucha do ucha. I o to nam chodziło!
Jako dodatek, skuter został uznany jako zabawka roku już dwa lata z rzędu w angielskiego magazynu Junior Magazine Design. 

Pozdrawiam
j

6/09/2013

Po ciszy przychodzi impreza

Tak.
Mniej Nas.
Dużo obowiązków.

Wczoraj była rodzinno/przyjacielska, podwójna impreza urodzinowa. Dokładnie wczoraj mąż mój obcodził swoje urodziny i połączyliśmy je z urodzinami C z zeszłego tygodnia.
Pokazywałam Wam wcześniej moje inspiracje dotyczące tortów i obiecałam, że pochwalę się jak mi wyszedł tort Caudii. Ostatecznie torty były dwa :) Mąż nie mógł być poszkodowany.
Z tego miejsca pragnę pocięgować Kasi z bloga Smaczny Kącik za tortową pomoc. Bez Ciebie nie miałabym takich cacuszków! DZIĘ-KU-JĘ cmok xx

Tort Claudii (środek kremówka z brzoskwiniami)


Tort męża (środek - mascarpone + biała czekolada, ananas i mocno nasączone biszkopty wódką ;) )



Moje dodatki



O prezentach będzie później, ale mała jest wniebowzięta! :))
PS. Postanowiłam już nidy nie umieszczać zdjęć Claudii na blogu.

Pozdrawiam
j
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...