W swoim króciutkim życiu, Claudia zdążyła już przeżyć 2 loty samolotem. W 4 miesiącu życia nie było łatwo. Dziecko nie siedzi. Trudno było ją czymś zająć, a na dodatek akurat była przeziębiona. Wspominamy te loty raczej bez sentymentu.
W piątek będzie inaczej, a przynajmniej ja tak myślę. Claudia będzie miała roczek, siedzi, prawie chodzi. Nie oszukujmy się, co 4 miesiące to nie rok. Mamy nadzieję, że będzie lżej, że się uda ją zająć, że nie będzie zbytbnio płakać.
W zanadrzu bierzemy zabawki i książeczki, ale to nie jest dla niej żadne zajęcie :/. Jedyne czym mogę ją zająć to biszkopciki, paluszki hehe :D. Taki mały głodomor z niej :)
Póki co wie co to samolot. Nad naszym domem w godzinach szczytu przelatuje samolot średnio co 10-15 minut. Czasem częściej. Claudia spogląda wtedy w niebo i rozumie słowo SAMOLOT. Mam nadzieję, że na lotnisku jak zobaczy samoloty równie pozytywnie na nie zareaguje :).
Nie chwaliłam się wcześniej, ale mamy nowy wózek. Maclaren Quest. Pożyczę sobie zdjęcie producenta :)
Mamy go od miesiąca i póki co sprawdza się wyśmienicie. Zaliczyliśmy wizytę w ZOO i niezliczone zakupy. No ale to nie notka o wózku. Powstanie taka po powrocie - wtedy wszystkie testy będą wykonane :)
Co jest moim zdaniem ważne podróżując smaolotem z małym niechodzącym samodzielnie dzieckiem? Zapewnić poczucie bezpieczeństwa w nowej i głośnej sytuacji.
Zabrać zabawki którymi dziecko się zajmie.
Zabrać wszelkie jedzenie, picie i inne produkty pielęgnacyjne i konsumpcyjne.
Postarać się wybrać loty które nie kolidują z drzemkami (chyba, że dziecku bez znaczenia gdzie i w jaki sposób będzie spać).
Prawo pierwszeństwa wejścia na pokłąd lub wybranie sobie wcześniej siedzeń w samolocie jest moim zdaniem również bardzo ważną kwestią. Z doświadczenia wiem, że najlepiej usiąść albo na samym przodzie, albo na końcu. Wiąże się to z niemiłymi zapachami z toalety, ale mamy dodatkową przestrzeń dla dziecka do zabaw i blisko do bieżącej wody.
Dodatkowe ubranka, kocyk na pewno się przydadzą.
Zostawić sobie w zanadrzu dodatkową godzinę czasu na karmienie, przewijanie, przebieranie.
My lecimy linią Wizzair i prawo wejścia na pokład ma każdy automatycznie, kto leci z dzieckiem. Linie Ryanair takiego przywileju niestety nie dają.
Zobaczymy jak nam to wyjdzie. Póki co klecę listę co mamy zapakować i wybieram się na ostatnie zakupy przed wylotem.
pozdrawiam
j